Julien wrócił do chaty więc i odnalazł Mad w kuchni..
-Siema.. co na obiad? - zaśmiał się i zajrzał do lodówki.. wziął sobie wodę i napił się..
-Co robimy? - zapytał miło.
-A co to ja twoja żona? Masz swoją go niech Ci gotuje obiadki.... widzę że się zadomowiła- wyszczerzyla się Mad.
-!A tak serio to bie ma nic więc możemy wyskoczyć sobie do knajpy gdzieś coś zjeść zjeść pogadać- zaproponowala
-Excuse me.. jeszcze nie mam żony...- zaśmiał się..
-Ale w.sumie jak mamy jechać to zbieraj się i lecimy gdzieś na miasto coś zjeść...- powiedział miło. I pewnie chwilą na zebranie się j pojechali na miasto.
-Mial byc u siebie..mamy sie zdzwonic o i jak z wieczorem - powiedziala Mad wchodzac do domu.Nasłuchiwala czy Mel gdies sie nie wyłania.
-Nie ma jej?Tak dlugo w pracy siedzi? - zapytala
-Miała iść po pracy z Sam na kawę o ile się zgodzi.. więc chyba ich rozmowa dobrze poszła.. - powiedział z uśmiechem I spojrzał na friend.
-Wiec mam jeszcze trochę czasu jakbyś chciała skorzystać z jakiś moich usług...- zaśmiał się.
-A to zależy czego akurat potrzebujesz...- powiedział do niej ale nim to powiedział to zbliżył się do niej i oparł się dłonią o ścianę za jej głową, tak że był bardzo blisko... Po czym parsknął śmiechem i się odsuwał. Co jak co.. Mad? No nieee xD
-Moge zrobić pranie...- zaśmiał się.. -Albo pomyc gary... - wyszczerzył się do niej.
Spojrzała na nigo co on za szopki odstawia.
-jestes wlaniety - rozesmiala sie.
-nie no spoko..wgl mysle ze mozna zrobic jakis grafik wiesz..rozpisac na nasza 3 tego kto tam sprzata kiedys itp tak ogolnie..co sadzisz? - zapytała
-W sumie można i zrobić grafik, będzie wygodniej.. -powiedział i uśmiechnął się..
-Niemniej, ja będę ogarniał jakieś takie rzeczy typu wyniesienie śmieci, koszenie trawnika itp.. - dodał miło, bo nie chciał żeby one to robiły.
-No no a my z Melka do kuchni..prane, gotowanie..ach.. - pkrecila glowa.
-nie no spoko..ogarneimy jakos..w koncu do tej pory tez bylo ok..w brudzie nie zaroslismy - powiedziala z usmiechem
-Nie no.. ja te rzeczy też mogę robić.. ale No wiadomo jak jest.. są męskie i babskie rzeczy do zrobienia.. ale jak wolicie moja kuchnie to ja chętnie popatrzę jak kosicie trawę.. - zaśmiał się..
-Yhm, pewnie, damy radę.. - uśmiechnął się.
-No no rozumiem..wiec sie zobaczy..i pewne zostane jakmwosiz.koszenie trawy ejst raczej czasochlnne i meczace..chyba ze sie zapisze na to a wykrozytam do tego Jordana - zamiala sie[
Zaśmiał się..
-Zawsze możesz go użyć nawet jak będzie moja kolej...- powiedział do niej z rozbawieniem i puscil jej oczko.
-Dobra.. idę na górę, walnąć się i coś pooglądać może.. - powiedział. No i rozeszli się do pokoi.
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum