Rano i po zajęciach... zwłaszcza że mają tydzień fo pierwszego meczu..
- czas na chatę... trzeba się zregenerować przed imprezką - Jordan i tak mało imprezował... owszem próbował zabić klinem brak mad i seksu z nią ale jakoś nie potrafił i zwykle na firmie i lizania się kończyło bo on odpadał. Był xly na siebie ogólnie ale no jakoś musi to przeżyć chłopak...
-Nie bo jasne..do zobaczenia-no i Cody poszedl w swoje stronę.czyli pewnie jesscze coś tam po uczelni połaził by se obczaić co i gdzie i jak itp a potem poszedl na chate
No a Madison przyszła na trybuny, neco wczesniej by tez cyknac kilka fotek z przygotowan, treningu itp.Oczywiscie miala calkiem dobre bliskie miejsce a trybunach
No prawie całą drużyna się rozgrzewała, przeciwnicy tez byli po drugiej stronie boiska...
Jordanowi żalezało na tym by dobrze zacząć ten sezon i wygrać mecz.... domyślał się ze ktoś będzie robić fotki z meczu i uciesz się ze to Mad. Cholernie mu jej brakowało a jeszcze te wieści ze przeniosła się do tamtego dupka...
No dobra to po rozgrzewce obydwie drużyny zeszły do szatni i tam oczywiście motywacyjne gadki trenerów, czyli w LB trenerki potem wybiegły obydwa zespoły przy fanfarach i dopingu... jeszcze kilka chwil rozgrzewki już na boisku i w strojach a potem zaczął się mecz...
Udało się Ryłko jednemu swieżakowi dostać do pierwszego składu,był to Cody. Jordan ponownie mu to wywróżył, bo był tego pewien...
Jordan grał na rozegraniu, JJ jako jego zmiennik a Cody na skrzydle plus obronie gdy pka jest w grze przeciwników...
Rozgrywali udany mecz, po 3/4 meczu prowadzili dosyć wyraźnie, skutecznie bronili i przejmowali pke a swoje skcje wygrywa przez skuteczne podania Jordana fo atakujących...
No wiec Mad pewnie byla z kilkoma znajomymi sobie i cykala fotki zaczawszy od grupowego zdjecia druzyny a pote to tam no wiaodmo w takciemeczu kilak fotek.Ale z eona ogolnie fajna wiec glownie tam fajnie kbicowala i ogladala.
Kiedy wyranie prowadizli stwierzila jednak, że eh..niby powinna zorbic foty potem zwyciaskiej druzynie jak sie ciesza ale..no wymyslila z erzyjdzie potem na samiutki koniec a teraz sie przejdzi ebo zdecydowanie juz za dlugo sie naogladala Jordana na ktorego miala nerwa ale jednak sie ne wyleczyła
Grał najlepiej jak umiał bo zależało mu na wygraniu tego inauguracyjnego meczu... gdy mieli czas i tam trenerka ustalała z nimi co rozegrają to kątem oka zobaczył ze Mad nie ma na jej miejscu odwrócił się i zobaczył jak idzie w stronę schodów prowadzących do wyjścia na górze stadionu... nie miał czegoś takiego w planach ale zdjal kask wcisnął go JJ w ręce
- rozgrywasz - rzucił i gdy trenerka coś do niego krzyknęła to powiedział tylko
- sprawa nie cierpiąca zwłoki- i ruszyl na trybuny... byl w tym obszernym w ramionach stroju, ale bez kasku... wbiegł na trybuny i dogonił Mad nim dotarła na górę, złapał ja za rękę I zatrzymał
- zaczekaj... powiedział I gdy na nia spojrzał to poczul jak mu język w gardle wiezie... no nie planowal czegoś takiego a teraz skazywał się na wylanie z drużyny, na wysmianie bo wiele osób od razu zaczęło ich filmować mimo.iz mecz toczył się dalej...
- bylem idiota - odezwał się w końcu
- dupkiem strasznym... wiem, wybacz - no naprawdę nie mial jakiejś super mowy...
- robimy impreze na chacie wieczorem... będzie drużyna, cheerioski no mnóstwo osób... ale to nie ma znaczenia... liczy sie dla mnie tylko jedna dziewczyna - spojrzał jej w oczy
- Moja dziewczyna - dodał I się zawahał
- chce bys poszła na nia ze mną, oficjalnie razem... - nie wytrzymał i ja pocałował I jeśli odwzajemniła to było dłużej jak nie to krótko
- zostaniesz moją kobietą??
No ona tego nie widziała, co tma Jordam wyprawiał bo była obrócona tyłem idąc po schodach.Wiec byla mega zaskoczona jak ja nagle ktos złapał za reke.Obrocila sie i zonk! za choler sie nie spodziewala zobaczyc Jego.
-Jordan..co ty robisz?Mecz jest czmeu.. - zaczela zszokowana nie wiedziac co jest grane.Rozejrzala sie dookola widza cjak sie najbliżsi ludzie na nich gapia itp.EH..świetnie:/
-Ha..co ty nie owiesz mruknela.No coz..milo ze ja zamierzal przeprosic, pomyslala.Ale w tkaim momencie..eh..no ale stała dajac mu dokonczyc bo widziala, że cos tma jeszcze chce dodac..a potem wypalil o imprezie wiec uniosla wysoko brwi bo eh..no super..zaproszenie na impreze by go ogladala z innymi pannami?! No tkaie miala mysli bo co..ciagu dalszego sie nie spodziewala za żadne skarby w swiecie
Serce jej zamarło..normlanie przeslzo jej nawet przez mysle,że zaraz z wrazenia to tu padne jak długa xD no ale..na szczesnie jej organizm wytrzymał.Ale byla w szoku.Nic nie powiedziala..jej serce, ciało, mózg..wiwatowały.Odwzajemnila polaunek..machinalnie..po prostu taka reakcja jej ciała.Nic na to nie mogla poradzic.
-Och Jordan... - westchnela patrzac mu w oczy z usmiechem na ustach.
-Jasne, że tak..wiesz,że tak - powiedziala i sama tmy razem go pocalowala a potem jak sie oderwlai to zasmiala sie.
-Hmm..ja wiem ze wszyskto fjanie ale..czy ty czasem ne mas zmeczu?No chyba z ejuz cie wywalili zdruzyny - yszczerzyla sie.
Dopiero gdy wszystko się stało to zdał sobie sprawę, że poniekąd troche sytuacja wymusza odpowiedź pewna ale gdyby to nie zadziałało to kosz byłby bębny plus publiczny bardzo... gdy go ona pocalowalala to ja objął.mocno w pasie i uniósł po czym teatralnie okręcił się z nią tak ze jej nogi wirowały
Spojrzał na boisko i na wynik
- dowiozą wygraną - stwierdził
- mam nadzieję, że nie wylecę... nie myslałem o tym - lekko podrapał się po głowie
- ogólnie to poczekasz na mnie po meczu?? Moje auto jest na parkingu blisko wejścia... - uśmiechnął się a potem znowu ja pocałował ale tym razem. Mocniej z językiem
Ach..norlnie szczescie w niej promianilo.
-Jasne..poczekam..zreszta..i tka musze zorbic ejszcze fotki wygraje druzyny wiec..moze po prostu tam leć..bo seiro cie wywala i dopieor sie naorbi - powiedziala weoslo chlc wcale nie chcala go puszczac jak go teraz mial i byla taka steskniona.Coz..Julien na bank owie ze zjadla wszystkie rozumy no ale coz...serce nie sluga.
Zeszli wiec po chwili razem a dol..ona tam stanea gdzies z boku juz sobie a on wrocil do terenski i drizuyny
Zszedł akurat gdy mecz się skończył wiec tylko trochę tam poskakali drużynowo... nawet Codyego unieśli na chwilę bo spisał się świetnie...
Cieszył się z wygranej ale nie mógł udawać ze jednak wydarzeniem tego dnia było to, że zdobył laskę, która chciał... szybko wziął prysznic i się przebrał i już chciał uciekać do niej ale z biura zgarnęła go trenerka. Wysłuchał kazania jak cholera
- normalnie za taką akcję wyleciałbys. Ciesz się więc ze trafiasz na ławę, do odwołania - nie wiedział jednak ze musiała tak zrobić bo na najbliższe treni gi zaprosił jakichś ta skautów i byłoby głupio gdyby nagle zawodnika o którym opowiadała już by w drużynie nie było
- było warto?? - spytała na wyjście
- wygrałem dziś podwójnie - powiedzi a potem ruszył w stronę auta....
- ława mnie czeka, wiec nadal masz faceta sportowca
No ona oczywiscie fotki zorbila itp. a potem sie umowili ze poceka na niego przy jego aucia.Pozegnala sie ze znajomymi i w miedzyczasie zgrala fotki w chmure by czasem jak sie uszkodzi aparat ich nie stracic itp.
-Serio?Uff..to dobrze.. - powiedziala bo jednak ulga.
-Troche odpoczniesz i cie trenerka przywroci.. - dodala z usmiechem.
- Nie dla reportaży powiem ze dzis wygrałem po prostu - dodał iwsiedli fo auta...
- To najpierw do Ciebie, potem do Rossmanna na zakupy i do mnie - powiedział... uśmiechał się jednak cały czas, bo nawet nie przyuszczal ze aż tyle dla niego znaczy ta dziewczyna
- To gdzie mam jechać- spojrzał na nią
- Tak wiem, że nie akademik i nie brat
-Cesze sie..i seiro..ne spodziewalam sie ale..no chyba widzisz ze sie ciesze hę? - cmoknela go a potme sp[ojrzala na niego.
-Ales ty dobrz epoinformownay.. - zasmala sie. i podalamu adrs Juliena.
-Niemniej..po co do Rossmana? - zapytala zdziwona.Bo do domu wiaodmo..przebrac sie na impreze ale do sklepu? Pojechali
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum